Jest na świecie pewien rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie da się go opisać, przedstawić. Zwyczajnie przybiera postać dręczyciela i osiada na dnie serca jak śnieg na gałęziach dębu podczas bezwietrznej nocy.
Stała tam. Zupełnie sama, opuszczona. A przynajmniej tak to odczuwała. Wpatrywała się przed siebie z nadzieją, że otrzyma ukojenie, które nie nadchodziło. Wiatr rozwiewał jej krótko obcięte, kasztanowe włosy, a blade zazwyczaj policzki przybrały rumianą barwę. Była śliczna i każdy to widział, a mimo wszystko nie miała nikogo. Czuła, że została sama.
"Już nic nie będzie takie samo" - powtarzała w myślach.
To zdanie w ostatnim czasie nie dawało jej spokoju, dręczyło i usilnie starało wryć się do pamięci siedemnastolatki. Najpierw straciła mamę, teraz odszedł tata. Śmierć odebrała jej rodziców i jak gdyby nigdy nic zostawiła na pastwę starszego brata.
- Violetta.
Dziewczyna instynktownie odwróciła się i z poirytowaniem wyrysowanym na twarzy spiorunowała wzrokiem jedynego żywego członka swojej rodziny.
- O co chodzi? - rzuciła zaciskając zęby z wściekłości. Nie było jej smutno, bardziej chciała wykrzyczeć komuś w twarz, jak bardzo życie potrafi dokopać. Co jej po ślicznej buźce i figurze modelki, skoro nawet nie ma do kogo zadzwonić w takiej sytuacji?
- Wracajmy, ściemnia się - odparł Hiszpan spuszczając wzrok. Nie chciał pogarszać sytuacji, doskonale wiedział w jakim stanie znajduje się jego siostra.
Castillo tylko odwróciła się na pięcie uprzednio muskając opuszkami palców grafitowy pomnik i ruszyła przed siebie miarowo stukając obcasami o powierzchnię chodnika.
Właśnie tak miało wyglądać jej życie. Pod komendą starszego ledwie o siedemnaście miesięcy chłopaka.
**********
Witam Was na blogu, który dopiero zaczyna funkcjonować.
Moja przygoda z bloggerem trwa lata, ale tutaj dopiero rozwijam skrzydła.
Co tu dalej... mam nadzieję, że się podoba!
Więcej informacji wkrótce ;)
Jak widzisz,wpadłam.Czekam na rozdział 1 bo zaczyna się ciekawie :*
OdpowiedzUsuńCo ja mam tu napisać? <3
OdpowiedzUsuńHmmm..
Czekam na 1 rozdział bo prolog bardzo mnie zaciekawił <3
Będę wpadać częściej <3
czekam na rozdzial 1 bo prolog jest mega ciekawy
OdpowiedzUsuńZapraszałaś to jestem :)
OdpowiedzUsuńProlog niesamowity i strasznie wciągający
Zapowiada się fajnie :)
Czekam na rozdział 1 :)
Przybyłam!
OdpowiedzUsuńA wiec chciałam powiedzieć ze prolog jest mega *-*
Narazie tylko poznałam Viole :D
Ale jej rodzice nie żyją i ona sama taka tylko z bratem jeju :(
Jestem zaintrygowana twoim opowiadaniem i postaram wchodzić tu często :) mam nadzieje ze będziesz mnie informowała o nowych rozdziałach <3
Nie mogę sie doczekać aż poznam resztę bohaterów
Pozdrawiam i życzę weny
Leonetta-el-amor.blogspot.com :)
Wow!!!!
OdpowiedzUsuńProlog jest boski!!!!
Biedna Violka i jej brat... Ich rodzice nie żyją :(((((((
No cóż... Co jeszcze mogę napisać?
Że będę tu zaglądać i czytać?
Przecież to wiesz ;)
Czekam na rozdzialik :))))
Boskie i ciekawe, opisujesz i piszesz tak genialnie, że ajjjjaj :)
OdpowiedzUsuńOdkryłam twój blog przez przypadek, dokładniej weszłam na mój ulubiony blog Hani Lewandowskiej i zobaczyłam Twój komentarz był kierowany do Hani, lecz cóż czemu miałabym nie skorzystać z okazji odkrycia być może nowej perełki do kolekcji, jest w niej niewiele blogerek, ale już czuję, że jestes na dobrej drodze do bycia jedną z nich :)
Jeśli rozdziały tak samo mnie zainteresują to możesz się mnie często spodziewać.
Na pewno mnie zauważysz xD
Moje komentarze są dość długie, lecz jak myślę dla ich odbiorców miłe i motywujące :3
A ja kocham motywować innych do pisania i wielu różnych innych rzeczy xD
Już niedługo ,a konkretniej w poniedziałek premiera Violi xD
Mam nadzieję, że to cię zmotywuję i zainspiruję do twórczości, czego bardzo Ci życzę !!! :*
Wpadłaś na niesamowity pomysł z tym ,iż Violetta nie jest jedynaczką to jest bardzo oryginalne. Większość pisarek ,opowiadających dalsze lub wcześniejsze historię Violetty, piszą i opisują sytuacje wprost z serialu ,a tu proszę :) udało Ci się wymyślić coś ciekawego.
Myślę ,że innych bardzo zainteresuję tak samo jak mnie, jakby się żyło Violetcie z rodzeństwem :P Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić , tak czy siak doskonały pomysł :)
Dobra po to tylko prolog, a ja już się dosyć sporo rozpisałam i w ogóle, już konćzę bo muszę przeczytać rozdziałki, skomentować, ocenić i pomyśleć czy rozdziały są na tyle ciekawe i dobre, że zasługują na dostanie się do zakładki ulubione :)
Choć JA I TAK JUŻ WIEM ,ŻE TAM JEST MIEJSCE NA TWOJEGO BLOGA :)
dobra kończę już :)
Tylko jeszcze...
Życzę Ci dużo weny, pomysłów, czasu, inspiracji i wszystkiego co najlepsze !
Pozdrawiam Wiki :)